czwartek, 6 września 2012

Tekstylni na plaży czyli o nowościach w outlecie internetowym jackpot

Cieszę się, że coś się dzieje w internetowym outlecie jackpot (http://www.jackpotshop.com/pl/products/outlet/outlet-pl/). Pojawiły się w nim nowe modele. A i niektórym starszym przywrócono wreszcie ceny wyprzedażowe.
 
Jest śliczna (i organiczna!) bluzeczka Anneki na którą polowałam:


niestety nie ten rozmiar, no i cena - nadal regularna 169 zł (a na wyprzedaży była już za 84 zł).
 
Jest śliczna nowość - czerwona bluzeczka Unny (od rozmiaru M do XXL):

 
ale i ona zadebiutowała w outlecie po regularnej cenie 199 zł (a mnie udało się kupić taką szarą bluzeczkę ze zniżką za 60 zł, były też takie w musztardowym kolorze). Te falbanki na ramionkach są przeurocze :-)
 
I jest ciekawa sukienka Amithiana, która kojarzy mi się z wakacjami, morzem i Grecją, choć pewnie bardziej na czasie byłyby skojarzenia z wrześniową akademią z okazji rozpoczęcia roku szkolnego:
 
 
dostępne są niemal wszystkie rozmiary, no i cena jest obniżona do 140 zł.
(wszystkie zdjęcia ubrań pochodzą ze strony: www.jackpotshop.com)

Już tęsknię za tętniącymi letnim i nocnym życiem warszawskimi plażami: na Saskiej Kępie, pod Mostem Poniatowskiego, La Playa, Portem Pepsi Wisła i Plażą Wilanów. No i są jeszcze "dzikie" plaże naturystów przy Wale Miedzeszyńskim i przy Wale Zawadowskim.
 
Co prawda z Plaży Wilanów jest bardzo daleko do jakiejkolwiek wody, ale ma kusić atrakcjami przynajmniej do końca września. To, że władze dzielnicy przywiozły (podobno prosto z Gdyni) i wysypały tony piachu na środku ciągle rozbudowującej się sypialni i pustyni kulturalnej jednych cieszy, innych śmieszy, a niektórych porządnie wkurza (bo spać przy tym hałasie nie mogą). W każdym razie kolejny sezon dobiega końca. Podobno czeka nas jeszcze Wielkie Biennale Sztuki, Fiesta Balonowa, Festiwal Latawców, maraton filmowy i interesujące spektakle. Jeżeli się wybieracie, aktualne informacje o imprezach na plaży znajdziecie tutaj: http://www.facebook.com/plaza.wilanow01.
 
 
Zwierzę się Wam, że w moje pewne okrągłe urodzinki byłam nad Bałtykiem. Jechaliśmy sobie wzdłuż wybrzeża. Ale o godzinie, w której szczęśliwie przyszłam na świat, bardzo chciałam się znaleźć na plaży. Więc porzuciliśmy samochód gdzieś w lesie i biegiem ruszyliśmy ścieżką w kierunku morza, przeskakując liczne, ogromne mrowiska. Wypadamy za wydmę, a tam idzie sobie dziarskim krokiem rosły golas podpierając się kosturem. A że miał okazałą brodę (i wogóle jakoś dużo włosów), przez chwilę wydawało mi się, że cofnęłam się w czasie i mam oto przed sobą mojego pra pra pra ... pra dziadka. Ale wkrótce pojawiło się więcej golasów. Byli wszędzie, jak okiem sięgnąć. I tak my - tekstylni - spędziliśmy na pięknej plaży naturystów niezapomniane chwile. Będę pamiętać te urodziny do końca życia.
 
Mieliśmy jeszcze jedną przygodę na innej plaży naturystów, na którą przypadkiem trafiliśmy, ale nie będę Was zanudzać, bo - kurcze - co post, to piszę o golasach. Tak jakoś samo wychodzi : - ) (Tylko nie żartujcie sobie, że "głodny o chlebie"!)   
 
Musimy chyba jednak pogodzić się z tym, że spadające temperatury zamienią naturystów w tekstylnych (chyba, że odlecą do ciepłych krajów). Nie dajmy się chłodom i zawczasu zaopatrzmy się w nie tylko odpowiednie do pogody, ale też cieszące oko tekstylia : - ) Dobrze rozejrzyjcie się po outlecie internetowym jackpot, ponieważ ciuszków z zakładki "outlet" nie znajdziecie już w innych zakładkach na stronie tej marki (ubrania z zakładki "sale", która została zastąpiona zakładką "outlet", były widoczne także w innych zakładkach: "clothing", "accessories", "sustainable").    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz