wtorek, 30 października 2012

Wrap yourself up

Pamiętacie uroczą komedię "Jak stracić chłopaka w 10 dni" z Kate Hudson i Matthew McConaughey'em? Kate zainspirowała Matthew i powstało hasło reklamowe zachęcające do inwestowania w diamenty: frost yourself (czyli "oszroń się", pokryj się diamentami jak lśniącym szronem).
 
 
zdjęcie ze strony: http://www.filmweb.pl
 
Ja dziś proponuję: wrap yourself up! Zainspirowała mnie przyjaciółka, z którą spędziłam miły poranek w drodze do pracy. Tak nam się dobrze rozmawiało, że aby uczcić to spotkanie strzeliłyśmy sobie po kawce w coffeeheaven.
 
A propos, próbowaliście już panda chai caffé latte? To kolejna kawa orientalna - chai, z korzenną nutą, tym razem wzmocnioną smakiem mięty. Moją ulubioną niezmiennie pozostaje słodka i delikatna orca (waniliowa). Ale można też skusić się na intensywniejszą w smaku kawę tiger (z kardamonem i cynamonem), albo (jak dziś zamówiła dziewczyna stojąca za mną w kolejce) - "żółwika", czyli turtle (z dodatkiem zielonej herbaty, miodu i wanilii). Na każdej z tych kaw barista wyczarowuje wizerunek jednego z zagrożonych gatunków zwierząt, a część dochodu ze sprzedaży kaw chai coffeeheaven przekazuje na rzecz Fundacji WWF Polska.
 
Ale znowu chyba za daleko zawiodła mnie dygresja. Wracając do inspiracji - przyjaciółka dała mi do myślenia, mówiąc, że nigdy nie zapomina o swoich imieninach. Zawsze sprawia sobie jakiś miły prezent, bo któż zadba o nią lepiej, niż ona sama. A po angielsku wrap znaczy zarówno zapakować prezent, jak też owinąć coś i otulić się.
 
A że w coffeeheaven były też wrapy na ciepło (czyli zawijańce), było też bardzo wietrznie, przyszło mi do głowy, że należałoby siebie otulić, owinąć, a dosłownie zapakować w ciepły szalik (i przy okazji parę innych rzeczy), czyli "wrap up". Stąd moje hasło na dziś: "wrap yourself up", czyli "otul się". Czy to za bardzo "zakręcone"? Mnie niestety zabrakło czasu na aklimatyzację, zima przyszła tak szybko, a ja nadal nie chcę rezygnować z cieniutkich pończoszek i krótszych spódniczek. Więc marznę. Ale mrozy chyba wkrótce mnie złamią i przeproszę się z wełenkami.
 
W jackpot znajdziemy serię produktów do opatulania ze słowem "alpaca" w nazwie. Alpaka to południowoamerykański gatunek lamy i nazwa wełny z lamy. Śmiesznie, że w opisie - "szczegóły" - tych produktów w sklepie internetowym napisano "tkanina". Nieważne. W każdym razie są wełniane (kiedy to piszę, przypomina mi się zapach naszej polskiej, owczej, wełny), śliczne, przytulne, cieplutkie. No i niestety drogie, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że nagminnie gubię czapki, rękawiczki i szaliki (jeden - nieodżałowany - zostawiłam w Luwrze :-( Więc, jak na razie, mogę sobie tylko pomarzyć o tym, że mogłabym wrap myself up in alpaca ...
 
 
czapka Zoi alpaca  jackpot - 219 zł
 
 
szal Alessia alpaca  jackpot - 319 zł
 
 
sweter Wiveca alpaca  jackpot - 499 zł
 
 
rękawiczki Fledka alpaca  jackpot - 219 zł
zdjęcia ubrań ze strony: http://www.jackpotshop.com
 
A oto i alpaka (są takie słodkie):
 
 

niedziela, 28 października 2012

Nasze małe rytuały i o tym, że żona ambasadora USA ubiera się w jackpot

 
Któż nie lubi leniwych niedzielnych poranków. Rozkręcamy się powoli. Nigdzie się nie spieszymy. Możemy celebrować nasze małe rytuały.
 
Ja na przykład w każdy niedzielny poranek na cześć Miłości Mojego Życia i Mojego Największego Skarbu robię gofry. Kiedyś to były naleśniki. Ale potem Miłość Mojego Życia zainwestował 39,99 zł w gofrownicę. I teraz możemy delektować się małymi chrupiącymi, serduszkami z konfiturką, krówką, czekoladą, bitą śmietaną, mmm ... pycha ...
 
Kilka tygodni temu, 7 października 2012 r., w niedzielny poranek, Dzień Dobry TVN był z wizytą u ambasadora Stanów Zjednoczonych - Lee Feinsteina, który właśnie - po 3 latach - żegnał się z Polską. (24 października 2012 r. został zaprzysiężony nowy ambasador - Stephen M. Mull.)
 
Jakaż była moja radość, kiedy zobaczyłam, jak żona ustępującego ambasadora - Elaine Margaret Monaghan, oprowadzała gości po rezydencji odziana w suknię  Denisa z jesiennej kolekcji jackpot (!). Zobaczcie:  http://dziendobry.tvn.pl/video/tak-mieszka-ambasador-usa,1,newest,62194.html. Oboje wydali mi się bardzo sympatyczni. Pani Elaine jest dziennikarką i mamą (mają córeczkę i synka).
 
Żona ambasadora USA wybrała również suknię jackpot na pożegnalne przyjęcie, wydane w rezydencji 17 października 2012 r. w podziękowaniu dla najbliższych przyjaciół i rodziny.
 
 

 

Suknia zniknęła już niestety ze sklepów jackpot (choć jeszcze niedawno można ją było kupić w międzysezonowej wyprzedaży). Ale nadal jeszcze w sklepie internetowym jackpot dostępne są bluzeczki z tym samym motywem, w 3 kolorach.
 
 
bluzka Ferna jackpot - międzysezonowa wyprzedaż 111 zł (regularna cena 159 zł)
zdjęcie ze strony: http://www.jackpotshop.com

Ledwie lato się skończyło, a już spadł pierwszy śnieg

Jeszcze wczoraj panowało lato (:-), a dziś już w kraju szaleją śnieżyce. Mój Największy Skarb cały poranek spędził z nosem przy szybie z zachwytem i niedowierzaniem obserwując wirujący na wietrze biały puch, który wkrótce przykrył dachy i trawniki. Cóż się dziwić - pierwszy świadomy kontakt z tym niezwykłym zjawiskiem atmosferycznym, jakim jest śnieg. Potem była dalsza eksploracja, ale podany przez Tatę  do rączki śnieg wcale nie był puchaty jak miś - okazał się zimny, mokry i szybkoznikjący, brr.
 
Dzieci z sąsiedztwa wybiegły z domów i cieszyły się pierwszym śniegiem. Wspinały się, żeby zgarniać biały puch z daszków, lepić pierwsze śnegowe kule i rzucać się gałkami. Robiły sobie zdjęcia na śniegu. Słowem - zaczęło się białe szaleństwo. Takie piękne, a nam - stremowanym młodym mamom - kojarzące się ze stanem podwyższonej gotowości w związku z zagilonymi noskami, zziębniętymi rączkami i mokrymi nóżkami. 
 
 
zdjęcie ze strony: http://radom.gazeta.pl
 
Przywitałam się z moją piękną, szarą, zimową, puchową kurteczką jackpot. Przez wiele lat był to obiekt moich westchnień, ale zawsze jakoś się zagapiałam i nie udawało mi się załapać na mój rozmiar. Na szczęście w tamtym roku nie czekałam, tylko już wczesną jesienią zainwestowałam w ten "śpiworek" i wtulałam się już w niego cały zeszły śniegowy sezon.
 
 
Moja kurtka nazywa się Julica. Służyła mi całą zimę. W trzaskające mrozy lepiej włożyć pod nią coś ciepłego. Raz wypadła mi napa, za mocno szarpnięta, ale zaraz ją sama naprawiłam. W ciągu sezonu zgubiłam też kilka piórek (kurtka ocieplana jest kaczym puchem). Poza tym jest super, jest lekka, zgrabna (można ją ściągnąć w talii) i nie mechaci się.   
 
A co dziś jackpot oferuje z okazji pierwszego śniegu?
 
 
Penelopys coat jackpot 919 zł
 
 
 
  kurtka Vasantha jackpot 659 zł
 
 
kurtka Mimena jackpot 799 zł
 
zdjęcia kurtek ze strony: http://www.jackpotshop.com

piątek, 26 października 2012

Ostatni dzień lata? czyli kobieta o piłce

Przed chwilą Miłość Mojego Życia zauważył błyskotliwie, że mamy dziś ostatni dzień lata. A ja, blondynka, zaczęłam się szczebiotliwie zastanawiać, jak to w tym roku jest i dlaczego lato tak długo trwało ...
 
Pewnie Wy od razu domyślilibyście się, że chodzi o wyczekiwany koniec 4-letniego prezesowania Grzegorza Lato. Dziś na Prezesa Zarządu PZPN (Polskiego Związku Piłki Nożnej) wybrany został Zbigniew Boniek! Mimo zaklęć Oceany Endless Summer się właśnie skończyło. Czy ktoś zanuci: "A mnie jest szkoda lata ...".
 
Słowem wkręcił mnie. Znowu. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że nie jestem zagorzałym kibicem piłki nożnej, tylko po prostu kobietą, a poza tym właśnie odliczałam łyżeczki kaszki dla Mojego Największego Skarbeczka. Ale od czasu do czasu Miłość Mojego Życia tłumaczy mi cierpliwie, kolejny raz, co to jest "ekstraklasa" i dlaczego ma tyle "kolejek". A moje uczucie do Niego jest tak głębokie, że z szacunkiem i zrozumieniem ustępuję miejca przed telewizorem, żeby spokojnie obejrzał ważny mecz, nawet kiedy na innym kanale emitowana jest słodka komedia romantyczna.
 
Choć nigdy pewnie nie zapomnę meczu Polska - Szwecja, do którego tak radośnie szykował się przez tydzień. Poustawiał sobie w zasięgu ręki piwko i chipsy i majestatycznie zajął strategiczne miejsce na kanapie. Po czym zasnął snem sprawiedliwego już w trakcie reklam przed meczem. Nie miałam sumienia go budzić ... (Miłość Mojego Życia jest też krótkodystansowcem jeżeli chodzi o nocne maratony filmowe w kinie. Już po kilku minutach po zgaszeniu świateł muszę martwić się jak stłumić zbyt głośne chrapanie. I jak tu Go nie kochać : -)   
 
A wracając do piłki - ostatnio nawet kolega z pracy, otoczony gronem zdumionych słuchaczek, przez długie dwa kwadranse tłumaczył genezę odwiecznego konfliktu kibiców Polonii i Legii, no i symboliczne przesłania haseł na transparentach. Hasła owe, kojarzone powszechnie z wulgaryzmami, są jednakowoż przecież finezyjne, przesycone metaforyką i zaangażowane politycznie(!). 
 
 
 
Podczas gdy wszyscy cieszą się, że w rankingu FIFA (Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej) Polacy awansowali na 54 miejsce, mało kto wie o tym, że Polki zajmują 32 pozycję! Jeśli nie wierzycie, że mamy także kobiecą ekstraligę zajrzyjcie na stronę: http://www.kobiecapilka.pl/. Chyba zacznę kibicować drużynie o wdzięcznej nazwie Pogoń Women ze Szczecina.
 
Możecie również przekonać się, że kobieca piłka nożna może być piękna (w co ja nigdy nie wątpiłam), czytając o tym, jak powstawał niemiecki kalendarz z piłkarkami i oglądając zdjęcia: http://www.fussballerinnenkalender.de/, http://www.hanter.pl/ciekawostki/14167/Kobieca-pilka-nozna-moze-byc-piekna.html, http://menstream.pl/galerie/niemieckie-pilkarki-w-kalendarzu-2012-g348190.html.
Mucha nie siada!
 
 

środa, 24 października 2012

Nowe, lepsze, tańsze internetowe zakupy w jackpot już po polsku!!!

Już dziś możemy wybrać się na zakupy do sklepu internetowego jackpot w polskiej wersji językowej!!!
 
O sklepie pisałam już w poście: http://lovejackpot.blogspot.com/2012/06/sklep-internetowy-jackpot.html. Wówczas jednak jeszcze wszystkie zakładki, informacje i opisy ubrań widzieliśmy w języku angielskim.
 
Teraz pod adresem http://www.jackpotshop.com/pl/ przywitają nas znajome ą, ę, ć, ś i ż. Nie będziemy już zastanawiać się, czy tak samo rozumiemy politykę zwrotów jak producent.
 
Polskojęzyczna wersja internetowego sklepu jackpot dopiero wystartowała, więc nie będziemy mieć pretensji o to, że nadal kardigany sąsiadują z cardiganami, sukienki z dressami, spódnice ze skirtami a koszule ze shirtami. Nie będzie nam tak bardzo przeszkadzać, że w filtrze dotyczącym stylu możemy wybrać zarówno długie rękawy, jak też long sleeves (jakby to były dwie odrębne kategorie). Nie będziemy się czepiać, że np. w zakładce dotyczącej wymian i zwrotów znajdziemy angielskojęzyczne zdanie. Itp., itd.
 
(Bardziej dotkliwe może się okazać to, że nadal informacje telefoniczne pod podanym dla Polski numerem telefonu uzyskamy wyłącznie w języku angielskim.)
 
Cieszą nowe, małe udogodnienia, takie jak możliwość filtrowania wyświetlanych w zakładkach wyników, tak aby znaleźć ciuszek, na który polujemy. Możemy wyszukać interesujący nas produkt wybierając styl (uwaga! na dziś w tym filtrze funkcjonują terminy polskie równocześnie z ich angielskimi odpowiednikami) oraz kolor. Możemy też posortować wyniki według ceny, nowości i popularności poszczególnych modeli. Na stronie sklepu mamy też typową wyszukiwarkę, w którą możemy wpisać poszukiwane hasło (np. nazwę modelu).

A kiedy już klikniemy sobie na odnalezioną sukieneczkę, tym razem obok zdjęć, które możemy powiększyć, znajdziemy polskie informacje o produkcie, także szczegóły (w tym ważny numer produktu) oraz sposób konserwacji (!), przydatny tym, którzy nie czytają pisma obrazkowego na metkach lub je obcinają (tak jak ja, zwłaszcza - obowiązkowo -  od szali).
 
Produkty dostępne w sklepie internetowym jackpot podzielono na kategorie (odrębne zakładki): nowości, wyprzedaż, odzież, dodatki, organic i outlet. A w każdej zakładce tłoczno, kolorowo, pięknie!
 
A najlepsza wiadomość jest taka, że do końca grudnia nie musimy płacić za przesyłkę!!! Może dzięki temu zabawa w Mikołaja nie spustoszy tak bardzo naszych skarbonek :-)  
 
 

środa, 17 października 2012

I znowu natknęłam się na imitację

Już raz żaliłam się Wam na "pożyczanie" projektów jackpot przez inne sieci sklepów odzieżowych (w poście: http://www.lovejackpot.blogspot.com/2012/05/gdzie-konczy-sie-inspiracja-zaczyna.html). Dziś znowu muszę dać upust swojej irytacji, ponieważ kolejny raz natknęłam się na chyba zbyt podobne ciuszki. Tym razem chodzi o inną sieć sklepów, również popularną i czerpiącą inspirację z udanych modeli konkurencji. Oceńcie sami:
 
 
oryginalna kamizelka Soleda jackpot
zdjęcie ze strony: http://www.jackpotshop.com
 
 
kamizelka konkurencyjnej sieci, czy takie podobieństwo może być przypadkowe?
 
W całej kolekcji tej sieci odnaleźć można mniej lub bardziej oczywiste inspiracje i zapożyczenia wprost z kolekcji jackpot. Są też między innymi jaśniejsze i ciemniejsze kamizelki z futerkiem.
 
 
oryginalna kamizelka Andria jackpot
zdjęcie ze strony: http://www.jackpotshop.com
 
 
i propozycja konkurencji ...
itp. itd.

poniedziałek, 15 października 2012

Mid-season SALE w jackpot!!!

Dziś, 15 października 2012 r., w sklepach jackpot ruszyła międzysezonowa wyprzedaż!!!

Również w sklepie internetowym jackpot znajdziemy nową zakładkę: "midseason sale".
A tam 60 modeli pięknych ciuszków jackpot w obniżonej cenie, nawet do - 50%.


Są sweterki Gerlinde za jedyne 90 zł. Szale Pratolis w jesiennych kolorach za 62 i 69 zł. Sukienki, spódniczki, bluzki i bluzeczki. Do koloru, do wyboru... Wreszcie mogę kupić taniej moje upragnione brązowo - blękitne kwiatuszki (czyli bluzeczki Wiebke - 230 zł i Genowena - 140 zł).


szal Pratolis jackpot - w mid-season sale cena 69 zł (regularna cena 99 zł)


sukienka Glover jackpot - w mid-season sale cena 200 zł (regularna cena 399 zł)


bluzka Callas jackpot - w mid-season sale cena 195 zł (regularna cena 279 zł)
zdjęcia ubrań ze strony: http://www.jackpotshop.com

niedziela, 7 października 2012

Całkiem serio

Podczas takich "eventów" jak Szaleństwo Zakupów kryzysu nie widać. Podobno kryzys omija duże miasta. Tym dziwniejsze jest to, co mi się dziś przydarzyło.
 
Rano obejrzałam odcinek "Kobiety na krańcu świata" Martyny Wojciechowskiej (niewtajemniczonym wyjaśniam, że jest to cykl reportaży w telewizji TVN). Nagrałam go sobie, ponieważ akurat ten odcinek był o przytułku dla wdów w Indiach.  
 
Przy okazji polecam znakomity film "Water" z 2005 r. To historia wielkiej miłości i przejmujący dramat społeczny. Choć wyprodukowany przez Kanadyjczyków, to z gruntu indyjski. Stworzyła go, w oparciu o własny scenariusz, reżyserka o indyjskich korzeniach - Deepa Mehta. Film jest piękny i poruszający. Opowiada o życiu wdów indyjskich w aśramie w Waranasi w Indiach w 1938 r. Jedna z nich ma tylko 8 lat, a mimo to jej życie kończy się wraz ze śmiercią dużo starszego małżonka. Bo to, że mąż umiera jest podobno winą wdowy. Godna kobieta powinna popełnić sati, czyli spłonąć na stosie pogrzebowym męża, aby nie przynosić hańby i nieszczęścia rodzinie. Mimo oficjalnego zakazu sati, ludzie nadal traktują wdowy (z ogolonymi głowami, w białych szatach żałobnych) jak niedotykalnych. Nieszczęście może przynieść nawet cień wdowy.  
 
 
kadr z filmu "Water" ze strony: http://chaodegold.multiply.com/journal
 
Nie mogę zrozumieć, jak rodzina może wyrzucić wdowę (która jest przecież też czyjąś siostrą, synową, matką, babką) na ulicę, żeby tam czekała na śmierć. Już cieszyłam się, że żyjemy w innym kraju, kiedy ktoś cicho i delikatnie zapukał do moich drzwi.
 
Na progu stała malutka, chudziutka staruszka, która powiedziała, że siądzie na schodku pod drzwiami i zaczeka, bo jakbym miała coś gotowanego, to ona jest głodna. Zdarzyło mi się to pierwszy raz, więc przyznam, że miałam trochę obaw zapraszając ją do środka. Smakowały jej ziemniaczki, z pieczonego schabu wyjadła śliweczki, bo samo mięsko za twarde na te kilka zębów, na wynos zapakowałam jej całe nasze ciasto. Może to i brzmi trochę zabawnie, ale wierzcie mi - kiedy bez patosu i szczerze opowiadała o swoim życiu - wcale nie było mi do śmiechu. Jak taka stara, schorowana kobieta może zostać zupełnie bez środków do życia, bez domu, bez nikogo i żebrać o jedzenie? Coś tu jest bardzo nie tak. Bo to nie był jakiś "element" z "marginesu", ale zwyczajna, miła kobieta, tylko, że bardzo nieszczęśliwa.
 
Chyba powinnam się cieszyć, że trafiła właśnie do mnie. Bo przecież piętro niżej mogła spróbować kuchni mongolskiej, a jeszcze niżej zjeść u Chińczyka. A jednak to mnie sprowadziła na ziemię.  

sobota, 6 października 2012

No to zaszalałam... Ktoś chce torbę?

Dziś fotorelacja z Szaleństwa Zakupów (pisałam o nim w poście: http://www.lovejackpot.blogspot.com/2012/09/6-i-7-pazdziernika-2012-r-taniej-w.html). Ja zaszalałam w warszawskim Centrum Handlowym Złote Tarasy. Było mnóstwo atrakcji i całkiem sporo ludzi. Co chwilę mijałam uśmiechnięte dziewczyny z firmowymi torbami pełnymi zakupów (a może prezentów?). Jutro ciąg dalszy Szaleństwa - nadal możecie się wybrać i skorzystać ze zniżek i niespodzianek.


 




Ja oczywiście większość czasu spędziłam w sklepie jackpot i nie wyszłam z pustymi rękami :-)

 
 
Jeżeli ktoś nie oddał się Szaleństwu Zakupów, mogę na pocieszenie wysłać pamiątkową torbę (którą dziś dostałam w prezencie) i październikowy numer Elle - brakuje w nim oczywiście kuponu rabatowego do sklepu jackpot :-)
 
Wystarczy w komentarzu do tego posta napisać kilka słów o Waszym największym szaleństwie, niekoniecznie na zakupach. Na blogu napiszę, który z komentarzy wydał mi się najciekawszy, mam nadzieję, że autor skontaktuje się ze mną (oaknetgirl@gmail.com) i poda mi adres do wysyłki.  
 
 

piątek, 5 października 2012

Czy sweter może być sexy?

Nie ma co kryć, nastał sweterkowy sezon, wielkimi krokami idzie na nas ziiiiima! I nagle może okazać się, że tak naprawdę najlepszym przyjacielem dziewczyny nie są diamenty, ale cieplutki, przytulny sweterek.
 
Sweterki to jeden z powodów mojego umiłowania marki jackpot.
 
Zaczęło się od jednego sweterka Zalvie. Na pewno je znacie. Zgrabniutkie, do połowy bioderek, wiązane w talii. A że w każdej kolejnej kolekcji pojawiają się nowe kolory, to na dziś mam ich już 10. Niektóre mają ładnych kilka lat i wiele kąpieli na koncie, a wciąż wyglądają super. I są naprawdę sexy, kiedy noszę do nich topiki na ramiączkach (Brorai albo Celine) w pasującym albo kontrastowym kolorze.
 
 
sweterek Zalvie jackpot - 179 zł
 
 
top Brorai jackpot - w outlecie internetowym jackpot - 24 zł
 
Ale ponieważ wróciła moda na oversize, jeszcze w poprzednim sezonie ekspedientka w sklepie jackpot zaproponowała, żebym - w ramach eksperymentu - przymierzyła wielgaśny i długi, czarny, i w rozmiarze większym niż zwykle noszę, sweter Gerlinde. Okazało się, że miała nosa, bo sweter prezentuje się świetnie i stał się jednym z moich ulubionych. Często noszę go z paskiem. Fajnie wygląda ze spodniami i ołówkowymi spódnicami. Wiosną i jesienią zastępuje mi płaszcz. Dlatego jestem przeszczęśliwa, że właśnie udało mi się kupić w outlecie internetowym jackpot taki sweter w beżowym kolorze za jedyne 84 zł! (Widzę, że są jeszcze dostępne w rozmiarach M, L, XL, XXL.)  
 
 
sweter Gerlinde jackpot - w outlecie internetowym jackpot - 84 zł
 
A jutro wybieram się na zakupowe szaleństwo (pisałam o nim w poście: http://www.lovejackpot.blogspot.com/2012/09/6-i-7-pazdziernika-2012-r-taniej-w.html), żeby wzbogacić moją kolekcję swetrów Gerlinde (tych krótszych, do połowy bioder, ale nadal z szalowym kołnierzem) o 2 nowe kolory (mam nadzieję, że po szalonym weekendzie będzie ich w mojej szafie już 5).
 
 
sweter Gerlinde jackpot - 179 zł (ale jutro mam nadzieję zapłacić za niego 134,25 zł)
 
Nowa kolekcja jackpot kusi pięknymi sweterkami. W sklepie internetowym jackpot znajdziecie je w zakładce "knitwear" (czyli "dzianiny"). Są długie i krótkie, kamizelki, bolerka, ażurki. Mnie najbardziej podobają się: Claude, Felicite i Habba.
 
 
sweter Wigga jackpot - 799 zł (chyba najdroższy ze swetrów nowej kolekcji)
zdjęcia ubrań ze strony: https://www.jackpotshop.com
 
Tak, sweterki jackpot do najtańszych nie należą, ale naprawdę świetnie się noszą, więc mogę je polecać z czystym sumieniem.
 
Jak myślicie, czy w swetrze można wyglądać sexy? Któżby nie chciał wtulić się w taką milutką miękkość?
 
 
  
 
  
 
 
zdjęcia Marylin Monroe ze stron:

czwartek, 4 października 2012

Zmiany w programie lojalnościowym jackpot

Wygląda na to, że szykują się zmiany w programie lojalnościowym jackpot. (O programie pisałam w poście: http://lovejackpot.blogspot.com/2012/06/za-wysokie-progi-czyli-o-programie.html.) Miejmy nadzieję, że będą to zmiany na lepsze. Tak przynajmniej zapewnia Zespół IC Companys Poland Ltd.
 
Szczęśliwi posiadacze kart rabatowych otrzymali listy z informacją o planowanym unowocześnieniu systemu programu lojalnościowego, który umożliwi lepszą obsługę i ewidencję kart rabatowych oraz śledzenie historii zakupów już bezpośrednio w sklepie.
 
Trzeba przyznać, że w XXI wieku nowoczesnych technologii system polegający na wpisywaniu "na kolanie" w sklepie przez sprzedawcę w kolejnych rubryczkach formularza: daty, numeru karty i kwoty zakupów, troszkę "trącił myszką". Choć podobno retro jest teraz w modzie!
 
Dobra wiadomość jest taka, że wszystkie karty będą ważne do końca sierpnia 2013 r., nawet te z wypisanym krótszym terminem ważności.
 
Korzystając z okazji, chciałabym dorzucić swoje trzy grosze do pomysłów modernizacyjnych. Czy Szanowny Zespół IC Companys Poland Ltd. mógłby rozważyć aby:
1/ z karty można było korzystać w sklepie internetowym jackpot, uzyskując tym samym zniżkę i dopisanie zakupów w sklepie internetowym do konta?
2/ wprowadzić nowy typ karty rabatowej i zniżki (np. 5%) z niższą minimalną kwotą zakupów uprawniającą do otrzymania tej karty i zachowania jej?
 
O tym, że marzy mi się rabat z kartą także od ofert specjalnych już nawet nie wspomnę.
 
Macie jakieś inne pomysły i postulaty?
 
A tymczasem troszeczkę retro ... Uwielbiam sukienki jackpot. Czyż w niektórych nie można poczuć się jak ikona kina i stylu sprzed pół wieku? Sukienka Carmas - o buduarowym kroju - to niemal peniuar, jest taka romantyczna, dziewczęca, delikatna i zwiewna. Niech nie zwiedzie Was prosty i elegencki krój sukienki Belinia - połyskujący pudrowy róż przywodzi mi na myśl najseksowniejsze kreacje Marylin Monroe. Ale najbardziej urzeka mnie sukienka o tajemniczej nazwie Katimary Tencel  w kolorze atlantic blue. Dodajmy zgrabny bucik, żakiecik i rękawiczki - i oto mamy wytworną elegantkę z lat 60-tych ubiegłego wieku :-)
 
 
Marylin Monroe
 
 
Brigitte Bardot
 
 
sukienka Carmas jackpot - 499 zł
 
 
sukienka Belinia  jackpot - 499 zł
 
 
sukienka Katimary Tencel jackpot - 499 zł
zdjęcia sukienek ze strony: http://www.jackpotshop.com