piątek, 30 listopada 2012

Co nowego w programie lojalnościowym jackpot

 
W każdym razie wygląda na to, że zapowiadane zmiany są wdrażane. Działa już chyba system informatyczny rejestrujący nasze zakupy na karcie klienta w programie lojalnościowym jackpot. Można nawet sprawdzić stan konta (z tym, że nie uwzględnia on właśnie dokonanych zakupów, bo dane są aktualizowane chyba raz na dobę, w środku nocy).
 
I chyba w związku z tymi zmianami, jackpot proponuje możliwość podwojnego zasilenia karty. Jeżeli od dziś - 30 listopada 2012 r. - do 9 grudnia 2012 r. zrobimy zakupy w stacjonarnym sklepie jackpot, to na naszej karcie klienta w programie lojalnościowym zostanie odnotowana nie tylko wydana kwota, ale także drugie tyle. To może być szansa na łatwiejsze "załapanie" się do programu lojalnościowego (a co za tym idzie na możliwość korzystania ze zniżek na zakupy) lub szansa na pozostanie w programie (pamiętajmy o tym, że jeśli nie wydamy określonej kwoty w jackpot, możemy stracić swoją kartę i zniżki).
 
A może okazało się, że nie tylko ja polubiłam zakupy w sklepie internetowym jackpot, co niestety oznacza rzadsze odwiedziny w sklepach stacjonarnych.
 
Dziś po takiej wizycie w jednym z moich ulubionych sklepów stacjonarnych jackpot mam ambiwalentne odczucia. Z jednej strony super było przymierzyć nowości i dać się zaskoczyć fakturą i wyglądem ciuszków, które znałam dotychczas tylko ze zdjęć. Zobaczyłam piękne rzeczy, których nie znalazłam w sklepie internetowym. A z drugiej strony przeżyłam też małe rozczarowania - oczekiwałam lepszej jakości kilku modeli, a okazało się, że "na żywo" wygladają gorzej. Ekspedientka starała sie być miła i pomocna, ale widziałam, jak poproszona przez inną klientkę (chyba ósmy raz) o inny kolor swetra, dramatycznie wywróciła oczami i ciężko westchnęła. Kurcze, nie musiała tego robić tak ostentacyjnie - przecież to jej praca!
 
Pewna dziewczyna szukała kamizelki w swoim kolorze i rozmiarze, powiedziano jej, że nie znajdzie już jej w Warszawie. Nawet słowem nikt nie zająknął się o tym, że może kupić taką kamizelkę przez internet i nawet nie będzie musiała płacić za dostawę. Przykre. Wygląda na to, że "każdy sobie rzepkę skrobie".
 
A teraz o miłych niespodziankach. Podoba mi się jeden z motywów tej kolekcji. Byłam przekonana, że to ciężka (taka "zasłonowa") tkanina, a okazało się, że jest leciutka, zwiewna i delikatna (to połączenie bawełny - 65% i jedwabiu - 35%). Jak to zwykle bywa w jackpot - strój można uzupełnić pasującym szalem. Są jedwabne i piękne (z opisu szala na stronie sklepu internetowego jackpot: "kwiatowy wzór inspirowany koronką"). Wspaniale się czułam w tych jedwabiach ...

 
 
szal Anjua jackpot - 139 zł
 
 
 
koszule Alysa jackpot - 319 zł
 
 
spódnica Tabita jackpot - 399 zł
 
 
 
sukienki Fleury jackpot - 549 zł
zdjęcia ze strony: http://www.jackpotshop.com
 

środa, 28 listopada 2012

List do M.

Miło byłoby napisać, że właśnie byłam w dalekiej, egzotycznej podróży. Niestety brutalna prawda jest bardziej prozaiczna.
 
Możecie się śmiać, ale totalnie pochłonęły mnie przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia. Tak, już. Wybrałam, albo też samodzielnie zaprojektowałam i zamówiłam, już niemal komplet prezentów dla mojej kochanej bliższej i dalszej rodzinki. Jak zwykle nadal zastanawiam się nad czymś wyjątkowym dla Miłości Mojego Życia.
 
A skoro o Nim mowa, to ostatnio zaskoczył mnie tym, jak bardzo wczuł się w rolę młodego taty. Otóż zaczął intensywne poszukiwania stroju Świętego Mikołaja, żeby zasypać prezentami Nasz Największy Skarb. I chyba zainwestuje całe 11 zł w to nietypowe przebranie. Ciekawe jaka będzie reakcja. Już się nie mogę doczekać, hi, hi ...
 
Dziś koleżanka z westchnieniem wyznała mi, że jej rezolutny synek - pisząc list do Świętego Mikołaja z listą prezentów - wielkodusznie rzucił: "Mamusiu, wybrałem najdroższy zestaw klocków, żebyście Wy (czyt. Rodzice) już nie musieli pieniążków wydawać". Jakie dobre dziecko(!).
 
Koleżanka mówiła też, że zawsze te listy wysyłają. Panie na poczcie po kilka razy pytają, czy naprawdę chcą kupić znaczek. Ostatnio nawet rezolutny malec uparł się, żeby na kopertę nakleić samolocik (więc znaczek nie był tani :-)
 
Jeżeli Wy jeszcze nie wysłaliście swoich listów, to jest jeszcze kilka dni, pocztą lotniczą list zdąży chyba dotrzeć do Laponii, do Świętego Mikołaja przed 6 grudnia. Adres: Santa Claus, FIN-96930 Napapiiri, Finland. Podobno, kiedy wpisze się adres zwrotny, Święty Mikołaj przyśle pocztówkę ze stemplem z koła podbiegunowego.
 
 
zdjęcie ze strony: http://w-spodnicy.ofeminin.pl
 
Ja też w tym roku postawiłam na klocki i własnoręcznie zaprojektowane, spersonalizowane kartki świąteczne i kalendarze. Wyszły prześliczne. Nie mogło być inaczej, skoro zdobią je starannie wyselekcjonowane, uśmiechnięte zdjęcia Mojego Największego Skarbeczka.
 
Wiem, że Miłość Mojego Życia też intensywnie kombinuje, co by mi tu kupić, bo nawet zauważył, że pisałam o sweterku, który mi się spodobał. Niestety zniknął ze strony sklepu internetowego jackpot ten w morskim kolorze.
 
W moim liście do Świętego Mikołaja znalazłaby się oczywiście moja ulubiona klasyka:
 
     
koszula Anasui jackpot - 219 zł
ponieważ wpadła mi w oko od pierwszego wejrzenia
 
 
czarna spódnica Silke1 jackpot - 319 zł
dla mnie absolutnie "must have" i podstawa garderoby,
pasuje do niej wszystko, każdy fason i kolor
zdjęcia ubrań ze strony: http://www.jackpotshop.com
 
Może i jestem nudna ... na swoją obronę mam tylko to, że:
1/ ubieram się głównie do pracy (w domku lubię występować w jaskrawoczerwonym, welurowym dresiku),
2/ taką czarną, ulubioną, nieodżałowaną spódniczkę niestety podarłam na strzępy szalejąc (właśnie w Święta) z dzieciakami z mojej rodzinki (dopiero w tym roku, po kilku latach od tej tragedii, zmusiłam się, żeby ją wreszcie wyrzucić),
3/ małe czarne spódniczki lubię łączyć z bardziej jadowitymi kolorkami (występującymi i na biuście i na nóżce) - taki mam sposób na zrobienie wrażenia : - )

środa, 21 listopada 2012

Swetry, kurtki, płaszcze jackpot 30% taniej

Od kilku dni jackpot kusi nas 30% obniżką cen sweterków, płaszczyków, kurtek, kamizelek ... Oferta jak najbardziej na czasie, bo po kilku cieplejszych dniach znów podobno bieży do nas Zima. No i nadal (do końca grudnia) nie musimy płacić za dostawę (jeżeli zrobimy zakupy w sklepie internetowym jackpot). W sklepie internetowym tańsze okrycia znajdziemy w zakładce "oferta specjalna". Ale możemy też skorzystać z tej oferty w sklepach stacjonarnych jackpot.
 
 
Choć na ogół wolę klasykę (co oznacza szafę wypełnioną sweterkami Zalvie i Gerlinde), to w tej kolekcji spodobały mi się pasiaste, wzorzyste, kolorowe sweterki i troszkę "odjechane" asymetryczne modele (Audralle, Endria, Kerensa, Claude, Zille). Może mam sentyment do zbyt obszernej asymetrii, bo był czas kiedy tak nosiła się bliska mi artystyczna dusza (zza ogromnego futerału na rysunki powiewały tylko jakieś dziergane poły długch swetrów : - ).
 
 
kamizelka Arleyna jackpot - oferta specjalna 233 zł (regularna cena 319 zł)
 
 
organiczny sweterek Kenmore jackpot - oferta specjalna 251 zł (regularna cena 359 zł)
 
 
sweterek Marilia jackpot - oferta specjalna 251 zł (regularna cena 359 zł)
 
 
sweterek Endria jackpot - oferta specjalna 419 zł (regularna cena 599 zł)
 
I mój osobisty przebój sezonu, uroczy sweterek Hermanda jackpot, który teraz mżzna kupić za 279 zł (regularna cena 399 zł):
 
 
zdjęcia ze strony: http://www.jackpotshop.com
 
Szkoda, że już nie mam gdzie wstawić większej szafy : - )
 

wtorek, 13 listopada 2012

Nowości w outlecie internetowym jackpot

W outlecie w sklepie internetowym jackpot zaroiło się od gorących nowości. Robiąc zakupy do końca grudnia zaoszczędzimy też na kosztach dostawy.
 
Mała dygresyjka: nie wiem, czy to zbieg okoliczności, czy też gratisowe przesyłki powierzono innej niż wcześniej firmie kurierskiej, ale jakość tej usługi wyraźnie się pogorszyła. Dotychczas zamówione ubranka kurierzy dostarczali po kilku dniach roboczych, o wcześniej (telefonicznie) uzgodnionej (dogodnej) porze. Tym razem zostałam - dość obcesowo - zaproszona po odbiór w punkcie. Tłumaczono mi, że kurierzy pracują do 17:00. Dziwnym zbiegiem okoliczności większość z nas - mas pracujących miast i wsi - nie dociera do domu przed tą godziną. Więc udało mi się jakoś wyprosić dostawę w kolejnym dniu o 17:00. Jakież było moje zdziwienie, gdy w tym umówionym dniu usłyszałam w słuchawce: "Pani zamawiała kuriera na 14:00.", rzucone zdecydowanym i kategorycznym tonem. Przekonywanie - po raz kolejny - że o 14:00 w żadnym razie nie mogę być w domu, zajęło mi kolejne kilkanascie minut. Ufff ... Ale nic nie przebije pewnego uroczego kuriera, który zostawił przesyłkę dla mnie w pobliskiej kwiaciarni i telefonicznie poinformował mnie, że mogę ją sobie tam odebrać.
 
Ale co tam, dostawa była gratis, a zawartość czarnego pudełka jak zwykle się zgadzała (wybrane modele w moim rozmiarze, rachunek i formularz ewentualnego zwrotu).
 
A tymczasem w outlecie internetowym jackpot możemy wybierać spośród 125 artykułów. To nowości w outlecie, ale znajdziemy tam modele zarówno z jesiennej, jak i letniej kolekcji, a nawet z ubiegłego roku.
 
Już wiele miesięcy temu wpadła mi w oko ta spódniczka. Jeśli nosicie rozmiar 40, macie pewnie już ostatnią szansę, żeby ją kupić.
 
 
spódniczka banany print jackpot - cena w outlecie 102 zł (regularna cena 339 zł)
 
Oczywiście, jako wierna miłośniczka sukni, sukien, sukieneczek, nie byłabym sobą, gdybym nie wkleiła tu najfikuśniejszych (ciekawe jak to przetłumaczy translator : - )
 
 
sukienka Carmay jackpot - cena w outlecie 165 zł (regularna cena 549 zł)
niestety dostępna już tylko w rozmiarze 44
 
 
sukienka organiczna Keren jackpot - cena w outlecie 160 zł (regularna cena 319 zł)
 
 
sukienka Abrilia jackpot - cena w outlecie 150 zł (regularna cena 499 zł)
co ciekawe jest organiczna i z recyklingu!
dostępna w rozmiarze S
 
 
 
sukienka jackpot o wdzięcznej nazwie Luellany -
w outlecie cena 200 zł (regularna cena 399 zł)
zdjęcia ubrań ze strony: http://www.jackpotshop.com
 
Patrząc na kropkowane sukieneczki przypomniałam sobie jak na lotnisku w Rzymie nie mogłam się dogadać ze sprzedawcą w sklepie z zegarkami Swatch. Zerwał mi się pasek od zegarka i chciałam dokupić taki sam. Zawzięcie tłumaczyłam, podając - jak mi się wydawało - precyzyjną nazwę "happy points". Kiedy już mój samolot miał odlecieć, okazało się, że mają - i owszem - taki pasek, ale nazywa się on "funny dots" : - ) A mam do niego ogromny sentyment, bo to prezent, wiecie od Kogo. Tak, tak, od Miłości Mojego Życia. I to kupiony w mieście, które kojarzy się z modą, galerią, katedrą, operą, zamkiem Sforzów i bardzo słynnym freskiem. (Ktoś już zgadł, jakie to miasto?) W mieście tym weszłam do dwupoziomowego outletu z ciuchami prosto z pokazów mody. To było jedno z najbardziej traumatycznych doświadczeń w moim życiu. Byłam wtedy raczej drobnej postury, a nic, dosłownie nic, nie chciało na mnie wejść. No, może co najwyżej szalik. Modelki chyba naprawdę pochodzą z innej planety ...
 
 

poniedziałek, 5 listopada 2012

Listopadowo - dyniowo - pomarańczowo

Czy dopada mnie jesienna chandra? Może to tęsknota za słońcem, może zbyt dużo szarego deszczu, a może taki już jest ten listopad. Pewnie dlatego niektórzy świętują Halloween? W każdym razie na moim osiedlowym bazarku króluje jej pękatość DYNIA.
 
 
 
 
Uwielbiam dynię, zwłaszcza w postaci aromatycznej zupy - kremu. Już od kilku sezonów testuję różne przepisy. Co prawda początki były bolesne. Nie wiedziałam, że nie muszę robić zupy z całej dyni. W rezultacie Miłość Mojego Życia dzielnie pałaszował tą zupę przez ładnych kilka dni (mimo bohaterskiej walki i tak nie dał jej rady), no i przez następnych kilka miesięcy nie chciał już słyszeć o dyni ...
 
Przypomniał mi się dowcip, więc Wam go szybko zaserwuję:
Maż je zupę i wzdycha.
A żona nad nim zrzędliwie: Co tak wzdychasz, marudzisz, zupa ci nie smakuje?
Maż znowu wzdycha.
A żona: Patrzcie go, jaki wybredny! Zupa mu nie smakuje! Wczoraj mu smakowała, przedwczoraj mu smakowała, a dzisiaj nie smakuje!
 
Tak więc po trudnym okresie błędów i wypaczeń, mam już sprawdzony, ulubiony przepis na zupę z dyni z curry i czosnkiem. Zupka ma więc zdecydowany smak i aromat (pachnie Indiami), a mimo to wszystkim nam smakuje, nawet Mój Największy Skarb ją lubi. Jej podstawową zaletą jest błyskawiczny czas przygotowania. Ktoś chce przepis?
 
Na szczęście w modzie nadal są cieplutkie kolory, które mogą ogrzać i ubarwić szare listopadowe dni: żółty, musztardowy, czerwony, rudy, pomarańczowy ... Znajdziemy je też w nowej kolekcji jackpot.
 
 
szal Kahina jackpot - 99 zł
 
 
tunika Beverlye jackpot - 499 zł
 
 
pasek Primane jackpot - 179 zł
 
 
kardigan Thecla jackpot - 399 zł
zdjęcia ubrań ze strony: http://www.jackpotshop.com