środa, 28 listopada 2012

List do M.

Miło byłoby napisać, że właśnie byłam w dalekiej, egzotycznej podróży. Niestety brutalna prawda jest bardziej prozaiczna.
 
Możecie się śmiać, ale totalnie pochłonęły mnie przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia. Tak, już. Wybrałam, albo też samodzielnie zaprojektowałam i zamówiłam, już niemal komplet prezentów dla mojej kochanej bliższej i dalszej rodzinki. Jak zwykle nadal zastanawiam się nad czymś wyjątkowym dla Miłości Mojego Życia.
 
A skoro o Nim mowa, to ostatnio zaskoczył mnie tym, jak bardzo wczuł się w rolę młodego taty. Otóż zaczął intensywne poszukiwania stroju Świętego Mikołaja, żeby zasypać prezentami Nasz Największy Skarb. I chyba zainwestuje całe 11 zł w to nietypowe przebranie. Ciekawe jaka będzie reakcja. Już się nie mogę doczekać, hi, hi ...
 
Dziś koleżanka z westchnieniem wyznała mi, że jej rezolutny synek - pisząc list do Świętego Mikołaja z listą prezentów - wielkodusznie rzucił: "Mamusiu, wybrałem najdroższy zestaw klocków, żebyście Wy (czyt. Rodzice) już nie musieli pieniążków wydawać". Jakie dobre dziecko(!).
 
Koleżanka mówiła też, że zawsze te listy wysyłają. Panie na poczcie po kilka razy pytają, czy naprawdę chcą kupić znaczek. Ostatnio nawet rezolutny malec uparł się, żeby na kopertę nakleić samolocik (więc znaczek nie był tani :-)
 
Jeżeli Wy jeszcze nie wysłaliście swoich listów, to jest jeszcze kilka dni, pocztą lotniczą list zdąży chyba dotrzeć do Laponii, do Świętego Mikołaja przed 6 grudnia. Adres: Santa Claus, FIN-96930 Napapiiri, Finland. Podobno, kiedy wpisze się adres zwrotny, Święty Mikołaj przyśle pocztówkę ze stemplem z koła podbiegunowego.
 
 
zdjęcie ze strony: http://w-spodnicy.ofeminin.pl
 
Ja też w tym roku postawiłam na klocki i własnoręcznie zaprojektowane, spersonalizowane kartki świąteczne i kalendarze. Wyszły prześliczne. Nie mogło być inaczej, skoro zdobią je starannie wyselekcjonowane, uśmiechnięte zdjęcia Mojego Największego Skarbeczka.
 
Wiem, że Miłość Mojego Życia też intensywnie kombinuje, co by mi tu kupić, bo nawet zauważył, że pisałam o sweterku, który mi się spodobał. Niestety zniknął ze strony sklepu internetowego jackpot ten w morskim kolorze.
 
W moim liście do Świętego Mikołaja znalazłaby się oczywiście moja ulubiona klasyka:
 
     
koszula Anasui jackpot - 219 zł
ponieważ wpadła mi w oko od pierwszego wejrzenia
 
 
czarna spódnica Silke1 jackpot - 319 zł
dla mnie absolutnie "must have" i podstawa garderoby,
pasuje do niej wszystko, każdy fason i kolor
zdjęcia ubrań ze strony: http://www.jackpotshop.com
 
Może i jestem nudna ... na swoją obronę mam tylko to, że:
1/ ubieram się głównie do pracy (w domku lubię występować w jaskrawoczerwonym, welurowym dresiku),
2/ taką czarną, ulubioną, nieodżałowaną spódniczkę niestety podarłam na strzępy szalejąc (właśnie w Święta) z dzieciakami z mojej rodzinki (dopiero w tym roku, po kilku latach od tej tragedii, zmusiłam się, żeby ją wreszcie wyrzucić),
3/ małe czarne spódniczki lubię łączyć z bardziej jadowitymi kolorkami (występującymi i na biuście i na nóżce) - taki mam sposób na zrobienie wrażenia : - )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz