wtorek, 30 października 2012

Wrap yourself up

Pamiętacie uroczą komedię "Jak stracić chłopaka w 10 dni" z Kate Hudson i Matthew McConaughey'em? Kate zainspirowała Matthew i powstało hasło reklamowe zachęcające do inwestowania w diamenty: frost yourself (czyli "oszroń się", pokryj się diamentami jak lśniącym szronem).
 
 
zdjęcie ze strony: http://www.filmweb.pl
 
Ja dziś proponuję: wrap yourself up! Zainspirowała mnie przyjaciółka, z którą spędziłam miły poranek w drodze do pracy. Tak nam się dobrze rozmawiało, że aby uczcić to spotkanie strzeliłyśmy sobie po kawce w coffeeheaven.
 
A propos, próbowaliście już panda chai caffé latte? To kolejna kawa orientalna - chai, z korzenną nutą, tym razem wzmocnioną smakiem mięty. Moją ulubioną niezmiennie pozostaje słodka i delikatna orca (waniliowa). Ale można też skusić się na intensywniejszą w smaku kawę tiger (z kardamonem i cynamonem), albo (jak dziś zamówiła dziewczyna stojąca za mną w kolejce) - "żółwika", czyli turtle (z dodatkiem zielonej herbaty, miodu i wanilii). Na każdej z tych kaw barista wyczarowuje wizerunek jednego z zagrożonych gatunków zwierząt, a część dochodu ze sprzedaży kaw chai coffeeheaven przekazuje na rzecz Fundacji WWF Polska.
 
Ale znowu chyba za daleko zawiodła mnie dygresja. Wracając do inspiracji - przyjaciółka dała mi do myślenia, mówiąc, że nigdy nie zapomina o swoich imieninach. Zawsze sprawia sobie jakiś miły prezent, bo któż zadba o nią lepiej, niż ona sama. A po angielsku wrap znaczy zarówno zapakować prezent, jak też owinąć coś i otulić się.
 
A że w coffeeheaven były też wrapy na ciepło (czyli zawijańce), było też bardzo wietrznie, przyszło mi do głowy, że należałoby siebie otulić, owinąć, a dosłownie zapakować w ciepły szalik (i przy okazji parę innych rzeczy), czyli "wrap up". Stąd moje hasło na dziś: "wrap yourself up", czyli "otul się". Czy to za bardzo "zakręcone"? Mnie niestety zabrakło czasu na aklimatyzację, zima przyszła tak szybko, a ja nadal nie chcę rezygnować z cieniutkich pończoszek i krótszych spódniczek. Więc marznę. Ale mrozy chyba wkrótce mnie złamią i przeproszę się z wełenkami.
 
W jackpot znajdziemy serię produktów do opatulania ze słowem "alpaca" w nazwie. Alpaka to południowoamerykański gatunek lamy i nazwa wełny z lamy. Śmiesznie, że w opisie - "szczegóły" - tych produktów w sklepie internetowym napisano "tkanina". Nieważne. W każdym razie są wełniane (kiedy to piszę, przypomina mi się zapach naszej polskiej, owczej, wełny), śliczne, przytulne, cieplutkie. No i niestety drogie, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że nagminnie gubię czapki, rękawiczki i szaliki (jeden - nieodżałowany - zostawiłam w Luwrze :-( Więc, jak na razie, mogę sobie tylko pomarzyć o tym, że mogłabym wrap myself up in alpaca ...
 
 
czapka Zoi alpaca  jackpot - 219 zł
 
 
szal Alessia alpaca  jackpot - 319 zł
 
 
sweter Wiveca alpaca  jackpot - 499 zł
 
 
rękawiczki Fledka alpaca  jackpot - 219 zł
zdjęcia ubrań ze strony: http://www.jackpotshop.com
 
A oto i alpaka (są takie słodkie):
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz