środa, 23 stycznia 2013

Czy jackpot obniża loty?

Jak miło jest spotkać Bratnią Duszę (choć może powinnam raczej napisać "Siostrzaną"), która też - do tej pory - regularnie zaglądała do sklepów jackpot. Moja Bratnia Dusza zgodziła się na opublikowanie Jej opinii o kierunku zmian, w którym podąża jackpot. To naprawdę interesujące i trafne spostrzeżenia.

Bardzo jestem ciekawa, czy również jesteście rozczarowani ostatnimi propozycjami projektantów jackpot.
 
"Do tej pory pamiętam pierwsze zakupy (jeszcze z moją mamą i starszą siostrą) w pierwszym sklepie w w W-wie.

Wydaje mi się jednak, że marka przechodzi ostatnio metamorfozę, o zgrozo dla mnie na gorsze. Widać, że osoby odpowiedzialne za kreację, poszukują czegoś nowego, świeżego - niestety zapominając o tym co tak naprawdę tę markę wyróżniało przez tyle lat. Teraz jackpot upodabnia się do innych marek, niewiele ma wspólnego z tym co było kiedyś. Te rozpoznawalne malowane ręcznie kwiaty ustępują jakimś graficznym - no właśnie trudno powiedzieć czemu (mówię o czerwonej sukience wzór jakby z tapety i zielonej sukience w grochy). Oczywiście zdarzają się co kolekcja jakieś perełki, ale nawet połączenia kolorów są już inne. Wystarczy spojrzeć na stronę www i stylizacje. Kurcze przyznam, że poczułam jakbym przez przypadek weszła na inną stronę.

(...) ja te markę znam od szkoły średniej czyli od roku 1994 roku. Zawsze imponowała mi zestawieniami kolorów, motywami ręcznie malowanych kwiatów, dobrą jakością, dbałością o szczegóły i niepowtarzalnością. W mojej szafie 3/4 odzieży to jackpot. Niestety jeśli marka dalej będzie iść w takim kierunku, zwyczajnie przestanie zapełniać moją szafę. (...)

(...) kilka przymierzanych przeze mnie sukienek odłożyłam ze względu na dziwny "nieoddychający" materiał. Pewnie dlatego, że jackpot zaczął promować odzież z odzyskiwanych materiałów, czyli np. poliestru. No cóż, miejmy nadzieję, że te próby odświeżenia i odmłodzenia marki skończą się szybciej niż myślimy i jackpot wróci do swojego cudownego stylu i jakości. Inaczej rzeczywiście trudno będzie mi wydać tak duże pieniądze na coś pospolitego i do tego w złym gatunku.
 
(...) Przesyłam (...) te (stylizacje), które są dla mnie po prostu okropne i nie chodzi tu tylko o stylizacje, ale o same rzeczy, wzory, kolory, zestawienia ... No muszę przyznać, że jeśli w takim kierunku będzie podążać moja ulubiona marka, to długo nią nie pozostanie.
 
 
 
 
 
 
"
 
Podobno o gustach się nie dyskutuje, ale chciałam się wytłumaczyć - traf chciał, że właśnie ostatnio umieściłam na stronie te dwie sukieneczki (jedna w turkusowe kropeczki, druga z jakby wężowej skórki), bo generalnie lubię sukieneczki i te akurat wydały mi się ciekawe. Ale obiektywnie trzeba chyba przyznać, że pozostałe stylizacje (i zestawienia) nie należą do wyjątkowo udanych. I jeszcze ten brak twarzy modelki (co mnie nadal irytuje).
 
Faktycznie tyle jest teraz dziwnych zestawień na stronach jackpot, że chyba sobie pofolguję i w następnym poście wkleję te stylizacje, których z kolei ja nigdy, przenigdy bym nie założyła (:-).    
 
Mnie jednak bardziej zabolały zmiany w jakości ubrań jackpot.
 
Jedno rozczarowanie - sukienka Carmas. Piękna na zdjęciu, ale czułam się w niej fatalnie (poliester). Teraz już muszę zwracać uwagę na skład tkaniny, z której uszyto dany model.
 
 
Drugie rozczarowanie - rezultat pierwszego prania dwóch ostatnio zakupionych bluzeczek Camille :-(
 
zdjęcia ubrań ze strony: http://www.jackpotshop.com

1 komentarz:

  1. Zaiste! Kocham Jackpot od lat - od pierwszego sklepu koło hotelu Forum! Jednakże od kilku sezonów coraz trudniej znaleźć to, co stanowiło sedno każdej kolecji: design i jakość. Obecnie Jackpot upodabnia się większości sieciówek - zatraca ducha. Oby się w porę opamiętał! P.S. bluzeczki Camille już w dotyku "mówią": wersja oszczędna (żeby nie powiedzieć: podrobiona dawnej Camille). Czuję żal... Ania O.

    OdpowiedzUsuń