środa, 26 grudnia 2012

Wesołych Świąt!

Znacie kogoś, kto otwarcie przyznaje się do tego, że nie lubi małych kotków i piesków, dzieci i Świąt Bożego Narodzenia? Święta chyba wypada kochać i się nimi zachwycać. I to tymi Świętami z Mikołajem Coca Coli, mnóstwem prezentów i światełkami migającymi od listopada aż do wiosny.
 
Ja, po latach, rozumiem, że Święta mogą kojarzyć się z tęsknotą za kimś kto odszedł, z samotnością, albo ze skrajnym wykończeniem przedświątecznymi porządkami, zakupami i gotowaniem dla całej rodziny. Ja mam to szczęście, że mogę na Święta pojechać do Mamusi. To bezcenne.
 
Ja w Święta zdecydowanie nie lubię:
1/ że w telewizji kolejny raz jest "Kevin sam w Nowym Jorku" i "Ja cię kocham a ty śpisz";
2/ że znowu dostaję jakiś nietrafiony prezent, na który już nie ma miejsca w mojej szafce na nietrafione prezenty;
3/ że nie mogę oprzeć się świątecznemu obżarstwu i potem muszę to odpokutować;
4/ że dostaję mnóstwo słodyczy, i że potem je kurcze zjadam;
5/ że pół dnia muszę pakować się na Święta, drugie pół dnia jadę do Rodziny (a z powrotem to samo);
6/ że tęsknię za tymi, których ze mną nie ma w Święta.
 
Co lubię:
1/ patrzeć jak Mój Największy Skarb wszystkim się zachwyca;
2/ obmyślać i przygotowywać prezenty, które ucieszą moich bliskich;
3/ smakować potrawy mojej Mamy, które w Święta są najpyszniejsze;
4/ czuć jak po szaleństwie przedświątecznym wszystko zwalnia i delektować się tymi chwilami z Rodziną;
5/ spotykać się z kuzynami i kuzynkami, albo koleżankami z podstawówki i dowiadywać, że ktoś jest w ciąży, albo zamieszkał w nowym domku;
6/ czuć świąteczną atmosferę, na co składają się i światełka w miastach, na drzewkach i balkonach, i szopki (zwłaszcza te z żywym osiołkiem i owieczką), rodzinne spacery w mroźne poranki, no i odświętne futra i kapelusze w kościołach;
7/ śpiewać kolędy aż do ochrypnięcia;
8/ obejrzeć bajkę dla dzieci po śniadanku w Boże Narodzenie.
 
Tęsknię za Świętami sprzed lat, kiedy niewiele mnie martwiło, wszystko lepiej smakowało, byliśmy młodsi, mieliśmy więcej energii i pomysłów. Kiedy jeszcze nie rozjechalismy się po świecie za swoimi Rodzinami.
 
Dziś martwię się, czy Mój Największy Skarb będzie zdrowy. I bardzo pragnę aby miał najpiękniejsze wspomnienia z dzieciństwa i z tych pierwszych Świąt.
 

zdjęcie ze strony: http://www.zdm.waw.pl
 
Na widok tej iluminacji świątecznego kiczu (choinka na Placu Zamkowym w Warszawie) łzy wzruszenia napłynęły mi do oczu. Chyba więc nie ma wyjścia, musimy przyjąć "na klatę" Święta takimi, jakie są, z tym, co w nich lubimy, i z tym co nas martwi i wkurza.
 
Mimo wszystko mój świąteczny bilans wychodzi na plus. Kogoś zabrakło, ale Ktoś przybył. Zawsze czekam na Święta, cieszę się nimi, a jeszcze bardziej Nowym Rokiem. Bo zawsze wierzę w to, że ten Nowy Rok będzie jeszcze lepszy od ostatniego.
 
Wszystkim Wam życzę, żeby Wasz świąteczny bilans też zawsze był na plusie. Żeby więcej Was w Święta zachwycało niż irytowało. Życzę wspaniałej Sylwestrowej nocy i wyjątkowo udanego Nowego 2013 Roku!!! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz