piątek, 8 czerwca 2012

Dziś Polska jest biało-czerwona!!!

Moje Euro 2012 zaczęło się już w samolocie, którym wracaliśmy z wakacji, i w którym pełno było greckich kibiców w bojowych nastrojach. Byli bardzo głośni, wylewni i pewni swego.

A dziś chyba cała Polska jest biało-czerwona. Po Warszawie spacerują całe tłumy kibiców, w każdym wieku, różnych narodowości, i obu płci! I wszyscy wyglądają rewelacyjnie!!! Kibice naszej narodowej drużyny są od stóp do głów biało-czerwoni. Koszulki wzorowane na koszulkach reprezentacji i czerwono-białe szaliki, i flagi - są wszędzie. Także na balkonach i samochodach. Mnie najbardziej podobają się nakrycia głowy. Są czapeczki z daszkiem, kowbojskie kapelusze, wysokie kapelusze, peruki ala afro, czapki ala Stańczyk z dzwoneczkami, coś na kształt ogona smoka lub dinozaura ... itp., itd. ...

Nawet Mój Największy Skarb od rana biega z biało-czerwoną flagą namalowaną na buzi i na rączce, a w ręku obowiązkowa, tyle że miniaturowa, biało-czerwona flaga.

Nad lewym brzegiem Wisły rozłożył się  Carlsberg FanCamp. Wygląda imponująco i bardzo zachęcająco (http://carlsbergfancamp.com/pl). Podobne miasteczka kibiców znaleźć można we Wrocławiu, Gdańsku i Poznaniu. Można tam będzie przenocować, obejrzeć mecze, bawić się z kibicami z całej Europy, odpocząć, zjeść coś i oczywiście napić piwa : - ) Najtańszy pakiet noclegowy kosztował 139 zł za dobę.


W centrum Warszawy, pod Pałacem Kultury i Nauki, fioletowa na zewnątrz, ale o biało-czerwonym sercu, strefa kibica od rana tętni życiem. Już przed południem pierwsi widzowie zajmowali miejsca na mini-trybunie przed ogromnym telebimem. (Program imprez w strefie możecie znaleźć tutaj: http://uefaeuro2012.um.warszawa.pl/) Mnie najbardziej rozczulił widok Japonki ubranej w biało-czerwone barwy kibica polskiej drużyny. A najbardziej zdziwił fakt, że najbardziej okupowany był przenośny kiosk z gadżetami dla kibica, który dzielnie tachała drobna dziewczyna także o azjatyckiej urodzie. Też kibicuje z nami!

Moja przygoda ze strefą kibica była dziś bardzo nietypowa. Miłość Mojego Życia (może chcąc zrekompensować mi fakt, że ogląda dziś mecz beze mnie), zabrał mnie do kina. Przez to zamieszanie trudno było dotrzeć do jednego z moich ulubionych kin - "Kinoteki" w Pałacu Kultury i Nauki. Wpadliśmy do holu mocno spóźnieni. Pani przy kasie kazała nam wybierać miejsca na kompletnie pustej sali. Może inni myśleli, że kino - całe otoczone strefą kibica - jest zamknięte. Musieliśmy negocjować, żeby zgodzono się na "prywatny" pokaz. Potem odnaleźliśmy okulary 3D. Wreszcie wpadliśmy do sali, zgaszono światła i rozpoczął się film. I powiem Wam, że warto było! Faceci w czerni 3 w 3D to świetny film. Jak zwykle fajne pomysły, szybkie zwroty akcji i dowcipne dialogi, a tym razem także efektowne sceny w nowej trójwymiarowej technice. Wreszcie nie musiałam się stresować, że mój rechot jest zbyt głośny, bo byliśmy sami na sali.


zdjęcie ze strony: http://www.fakt.pl/Strefa-kibica-w-Warszawie-Otwarcie-strefy-kibica-w-Warszawie,artykuly,161446,1.html

A teraz zewsząd dobiegają odgosy wspólnego kibicowania. Podniecone piski kobitek i tubalne okrzyki facetów.

A Miłość Mojego Życia co jakiś czas wysyła mi pełne ekscytacji sms-y w drodze na Stadion Narodowy, z całej procedury przechodzenia przez bramki i wreszcie z samego Stadionu. Miłość Mojego Życia też jest dziś cały biało-czerwony i śliczny w tym swoim chłopięcym zachwycie. I za to też go kocham. Z jednego z sms-ów dowiedziałam się, że trzymał niebieską tabliczkę z barwą flagi Ukrainy, kiedy kibice tworzyli flagi narodowe. Spróbuję go wypatrzyć na trybunach. No i oczywiście trzymam kciuki za Naszych!!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz