czwartek, 2 sierpnia 2012

Jestem w szoku! Ale wtopa! Jackpot obniżył ceny na kilka godzin?!

No nie! Jestem w totalnym szoku. Wczoraj wieczorem przeglądałam oferty w sklepie internetowym jackpot i jeszcze dzisiaj  o 2 w nocy ceny były niższe. Napisałam Wam o tym w poprzednim poście. Już nawet miałam kilka rzeczy w koszyku, ale postanowiłam sfinalizować zakupy rano, żeby ze zmęczenia się z czymś nie pomylić.  

Jakież było moje zaskoczenie, kiedy kilka godzin później odkryłam, że ceny znowu zostały podniesione. I to znacznie! Sukienka Seraphina w nocy kosztowała 150 zł, a teraz znowu 250 zł! Jest niestety więcej takich kwiatków. Cały bukiet! I to podrożały niemal wszystkie rzeczy, które chciałam kupić. Nie muszę chyba Wam pisać jaka jestem rozczarowana (żeby nie wyrazić się dosadniej). Oj nieładnie! Nieładnie tak postępować z klientami! Bardzo nieładnie!

4 komentarze:

  1. ja już się z tym spotkałam zimą - obniżyli ceny sweterków wieczorem na 90zł, a następnego dnia rano już były znów po 125zł :) ale zdążyłam kliknąć i przysłali za 90zł nie doliczając nawet za paczkę ;) chyba po prostu pozwalają klientom na "chwilowe" polowania

    OdpowiedzUsuń
  2. nie miałam pojęcia, że już im się to zdarzało

    myślałam, że to jakiś błąd "białkowego" interfejsu, teraz oczywiście żałuję, że mi palec zadrżał i od razu nie zrobiłam zakupów

    swoją drogą, ciekawe, czy komuś i teraz się udało coś tak tanio "upolować"

    ale nie powinni robić takich numerów, jak już raz obniżyli ceny, to niech tak zostanie, po co ma mi ciśnienie skakać

    na domiar złego dziś zobaczyłam kobitkę w tej mojej niedoszłej sukieneczce Seraphina, ależ w niej ślicznie wyglądała, to jedna z najbardziej romantycznych sukieneczek jackpot

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie ostatnio spotkała podobna sytuacja w sklepie Cubus. Jednego wieczoru zrobiłam małe zakupy ubraniowe dla mojego synka, a gdy następnego poszłam dokupić jeszcze kilka sztuk (bo uzmysłowiłam sobie jaka to super okazja ;-), to okazało się, że są znów droższe! Panie z obsługi z zakłopotaniem tłumaczyły, że szefostwo zorientowało się, że nic nie zarabia gdy sprzedaje t-shirty za 9.90. A te biedaczki musiały na nowo przemetkować te setki (tysiące?) koszulek (i nie tylko) przez jedną noc.
    W Jackpocie kupuję jedynie podczas obniżek 70%; no chyba, że coś spodoba mi się na zabój, to wówczas odżałuję to 50% wyjściowej (zdecydowanie przesadzonej) ceny:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. No tak, ale ja mam problem tego typu, że za często coś w jackpot podoba mi się na zabój : - ( Na domiar złego mam skłonności kolekcjonerskie (do spódniczki muszę mieć taki sam szaliczek, do topiku pasujący sweterek, itp., itd.). Ale też zwykle ćwiczę silę woli i czekam na okazje.

    OdpowiedzUsuń