wtorek, 28 sierpnia 2012

Na szkle malowane

Nie znalazłam w tym roku na Jarmarku Jagiellońskim w Lublinie obrazów Pani Zofii Majerczyk - Owczarek (http://pl.wikipedia.org/wiki/Zofia_Majerczyk-Owczarek), dla których wybrałam się na Jarmark. Tak więc dziś trafiłam do pracowni Pani Zofii w Zakopanem. Wszystko mi się tu podoba: obrazy na różnych etapach ich tworzenia, drewniany dom z dłuugą historią, serdeczność i skromność Pani Zofii, no i to, że pozwoliła Mojemu Największemu Skarbowi jeździć małym rowerkiem (swojego wnuczka) po pełnej obrazów pracowni. W tym miejscu trzeba wspomnieć, że są to obrazy malowane na szkle (!).
 
Pani Zofia Majerczyk - Owczarek to wszechstronna Artystka. Od pokoleń związana z Zakopanym. Tworzy nie tylko piękne obrazy na szkle, ale też hafty, stroje regionalne, wiersze ...
 
Nie wiem, jak działa ta magia, ale Pani Zofia potrafi chyba tchnąć w swoje obrazy to, co mi się w Niej samej tak spodobało. Są piękne, ciepłe, pogodne, emanują miłością, napawają spokojem i optymizmem. Uwielbiam budzić się rano i patrzeć na jeden z nich, pełny kwiatów. Dlatego dziś wyszłam z pracowni z dwoma aniołkami (jeden gra na akordeonie, a drugi na flecie). Pani Zofia namaluje też anioła w góralskiej sukni, który ma być dla mnie prezentem od Miłości Mojego Życia na naszą nastą rocznicę (to już jutro! a właściwie dziś, bo jest już przecież po północy). Jestem przeszczęśliwa.
 
 
 
 
 
 
 
Ps. Wróciliśmy do Zakopanego pierwszy raz od czasu pewnego pamiętnego Sylwestra, z którego droga powrotna, przez zaspy śniegu, zajęła nam aż 22 godziny!!! Miasto - delikatnie mówiąc - trochę mnie przytłoczyło. Trudno było się przecisnąć pomiędzy tabunami bajkowych stworów, misiów, owieczek i postaci z Gwiezdnych Wojen na Krupówkach. 

1 komentarz: